Regionalne wyniki wyszukiwania od jakiegoś czasu wzbogacone zostały o nowe, niespotykane dotychczas elementy. Wielu z was zapewne zauważyło, że dla dużej ilości słów kluczowych związanych z danym regionem, Google pokazuje slideshow prezentujący wpisy w popularnych niegdyś katalogach firm.

Nowy element wyników wyszukiwania dostępny jest na wiele słów kluczowych, które wskazują na wyniki regionalne. Prezentowany jest on bezpośrednio nad mapami Google, co jest dość zaskakującym ruchem - oto zrzut:

 

Wygląda więc na to, że pomimo, iż to mapy Google są swoistym katalogiem firm, a gigant posiada w swojej ofercie nawet usługi promujące konkretnych specjalistów (w fazie testów w USA), firma zdecydowała się na promowanie serwisów , które uznać można za ich konkurencję. A wspomniany widget prowadzić może do odpływu zarobku z reklam w mapach.

Jak się okazuje, wszystko najprawdopodobniej ma związek ze sporem pomiędzy Google a Komisją Europejską, w którym firmie zarzuca się wykorzystywanie pozycji monopolisty na rynku. Spekuluje się, iż wprowadzone przez Google rozwiązanie to "dobry gest" Google, mający na celu udobruchanie urzędników.

W dużym skrócie - Komisja oskarża Google o wykorzystywanie swojej pozycji na rynku do blokowania rozwoju innych firm. Google miałoby realizować to poprzez działania w Google Ads, zmiany w wyświetlaniu wyników wyszukiwania oraz aktualizacje algorytmów. Wszystko to Google miałoby rzekomo wprowadzać, aby utrudnić rozwój innych firm, które mogłyby stanowić dla Google bezpośrednią konkurencję.

W wynik przegrania sprawy na Google może zostać nałożona ogromna kara (mowa tu o kilku miliardach dolarów). Cześć kar została na Google już nałożona, ale naturalnie firma odwołała się od decyzji. Więcej na ten temat można tutaj.

Co ciekawe, w wynikach wyszukiwania od jakiegoś czasu zauważyć można coraz więcej elementów, które wskazują na współpracę Google z zewnętrznymi firmami. Jednak w mojej opinii, wszystkie te zmiany dążą przede wszystkim do hermetyzacji i nie wypuszczania użytkownika z usług Google do usług i stron zewnętrznych.

W wynikach widoczne są np. opinie miejsc w Google Maps, które zaczytywane są m.in. z Booking.com czy Tripadvisor:

Opinie z Facebooka i wielu innych serwisów, które po prostu posiadają odpowiedni kod schema.org umieszczane są również na kartach miejsc, bezpośrednio w wynikach wyszukiwania. 

Coraz większą popularność zyskują zakupy w samym Google, gdzie zarobek polega na "klikach".

Mamy coraz więcej usług, które umożliwiają kupno biletu czy noclegu w hotelu, bezpośrednio z wyszukiwarki - gdzie zyskują na tym tylko duże i wybrane przez Google firmy:

 

Jak widać, Google stara się maksymalnie usprawnić użytkownikom odnalezienie informacji, zakup czy skorzystania z danej usługi. Problematyczne zdaje się w tym jednak to, że wszelkie te integracje, umacniają właśnie Google i wielkie korporacje, które zyskują coraz większą kontrolę nad "ruchem" w niezależnych serwisach. 

Źródła: https://www.euractiv.pl/section/gospodarka/news/google-sadzi-sie-z-komisja-europejska-o-miliardy-euro/
https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/google-odwolal-sie-od-kary-za-monopol-w-reklamach-komisja-europejska-nie-odpuscimy-dlaczego