Czas na relację z ostatniego dnia konferencji I ❤ marketing&technology, która skupiła się na temacie SEO i contentu. Poniżej znajduje się moje top 3 prezentacji. Zachęcamy do lektury. 

I love SEO & Content

Zacznę od tego, że wybór tylko 3 najlepszych prezentacji był wyjątkowo ciężki, ponieważ poziom całej konferencji był bardzo wysoki. Oglądałam 3 dni pod rząd i uważam je za dobrze spędzony czas dla całego naszego zespołu. Ola i Bartosz zrecenzowali pierwszy i drugi dzień, mnie przypadł ostatni – last but not least ;) 

Michał Suski: „80/20 w SEO, czyli 4 proste kroki do podniesienia ruchu”

Michał, po wejściu na scenę pewnym krokiem, na totalnym luzie, z pełną pewnością siebie zaczął od obietnicy danej uczestnikom konferencji. Obietnicy, według której jeśli po powrocie do domu usiądziemy przy Google Search Console i wykonamy kilka prostych działań, rezultaty zobaczymy… kolejnego dnia. No nie powiem, zaintrygowało mnie to ;) 

Zasada Pareto, od której zaczął Michał, oznacza w skrócie, że 80% efektów pochodzi od 20% wykonanych czynności lub wykorzystanych zasobów. Sama przyznam, że czasem podjęte spontanicznie decyzje o szybkich akcjach dają zdecydowanie więcej, niż te dokładnie zaplanowane i rozdzielone na cały zespół. To samo widzę w różnych kampaniach reklamowych – są projekty, w przypadku których Google Ads działa tak sprawnie, że zajmuje mi dosłownie 5 minut tygodniowo, a w połączeniu z długotrwałymi efektami SEO przynosi tak duże korzyści, że mogłabym nic więcej nie robić. Michał podał sporo przykładów działania zasady Pareto, ale zwrócił też uwagę na to, że najpierw trzeba dojść do pewnego poziomu, bo na zupełnie nowej domenie raczej nie będzie ona działać.

Zasady Pareto na przykładzie SEO zostały przedstawione w kilku punktach:

  • minimalne nakłady pracy;
  • maksymalne zyski;
  • krótki zwrot z inwestycji.

Aby je uzyskać, warto zacząć od działań, które dadzą szybki efekt i zaspokoją główną potrzebę klienta, który zwyczajnie chce szybko zobaczyć rezultaty. Kiedy to nastąpi, da to nam czas na spokojne zaplanowanie i realizację długofalowej strategii.

Moim zdaniem to wychodzi samo przez się, ponieważ i tak pracę nad nową stroną zaczyna się od jej zaudytowania i wdrożenia najważniejszych zmian optymalizacyjnych, które zazwyczaj dają szybkiego boosta. Zwłaszcza jeśli przy audycie wyjdą „drobne” błędy techniczne z naprawdę sporym wpływem na widoczność serwisu.

Michał zaproponował rozpoczęcie od pobrania z Google Search Console danych o 20% najlepszych adresów URL – najlepszych pod względem liczby wyświetleń, ale zarazem takich, które znajdują się między 1. a 2. stroną wyników wyszukiwania i tym samym niewiele im trzeba, aby podbić ich pozycję. Zazwyczaj w odniesieniu do tego tematu używa się określenia „low hanging fruit” lub – jak to określiła Ewelina Podrez-Siama w pierwszej prezentacji podczas I Love SEO&Content – są to tzw. quick wins.

W drugiej kolejności Michał zalecił analizę najpopularniejszych artykułów konkurentów po to, aby wyłapać najczęściej występujące w nich frazy na podstawie tzw. wordcloud. Na tej podstawie proponujował on podrasowanie tych artykułów na swojej stronie czy stronie klienta, które wybrał wcześniej na podstawie analizy danych z GSC. Następnie omówił, jak wykorzystać linki wewnętrzne do wzmocnienia tych samych podstron i na koniec – jak ponownie wykorzystać dane o keywordach z GSC. Podsumowując, nie ma szans, aby takie działania nie dały efektów… pod warunkiem że wykonamy je na stronie, która zgromadziła już sporo danych będących bazą do dalszych działań.

To, co zwróciło moją uwagę, to dość oryginalne, unikalne i autorskie podejście do tematu, a nie jedynie powielanie tego, co robią inni. Uwielbiam takie tematy związane z dłubaniem w danych z Google Search Console, dlatego ta prezentacja zasłużyła u mnie na 1. miejsce.

Szymon Słowik: „10 powszechnych błędów, które pogrążą Twoje SEO”

To kolejna prezentacja, w której prelegent – w tym przypadku Szymon Słowik – wyszedł z założenia, że „diabeł tkwi w szczegółach” i że trzeba wycisnąć, ile się da ze wszystkich działań SEO.

Temat omówił na podstawie 10 błędów, zamykając je w następujących punktach:

  • indeksacja – chodzi zarówno o zasoby wewnętrzne (m.in. opublikowane treści na blogu), jak i zewnętrzne (np. artykuły sponsorowane w zewnętrznych serwisach), których stan indeksacji należy co jakiś czas sprawdzać i w razie potrzeby wspomagać;
  • renderowanie – jako przykład podał wykorzystanie Google Search Console i innych narzędzi Google w celu weryfikacji, jak Google „widzi” naszą stronę;
  • treści – czy opublikowane dawniej treści nadal są zaindeksowane, czy rankują tak jakbyśmy chcieli i czy przypadkiem nie powodują kanibalizacji. Wspomniał także o recyklingu treści;
  • Core Web Vitals – tutaj de facto powiedział, że niekoniecznie właśnie ten temat powinien być priorytetowy i to na tyle, żeby wszystko rzucać i zajmować się tylko nim;
  • topical authority – zachęcał do rozwijania swojej treści i dbać o wysoką wartość merytoryczną, wspomniał o rozbudowie treści na podstawie danych udostępnianych przez popularne narzędzia SEO;
  • linki bez mocy – tak jak wcześniej Szymon wspomniał o treściach, które nie są zaindeksowane i tym samym są bezwartościowe, tak też niepodlinkowane strony z odnośnikami niewiele nam dadzą, mimo że poświęciliśmy na ich pozyskanie czas i pewne nakłady finanse;
  • zły UX – rekomenduje skupienie się na poprawie użyteczności strony, patrząc na potrzeby użytkowników, a nie na konkretne metryki, które nie zawsze da się porównać do metryk konkurencji;
  • budżet, skala i tempo działań – wspomniał, że nawet jeśli robi się postępy, ale są one powolne, zwłaszcza w porównaniu do konkurencji, to w rezultacie pozycje i ruch mogą i tak spadać, zamiast wzrastać;
  • zły dobór priorytetowych fraz – jako przykład podał klientów, którzy chcieliby szybko zobaczyć efekty, jednak realizacja tego celu jest wyjątkowo czasochłonna i droga. Lepiej skupić się w pierwszej kolejności na frazach w naszym zasięgu i są dostosowane do wyznaczonego budżetu, aby zobaczyć rezultaty w stosunkowo krótkim czasie;
  • czas – jak wspomniano w innej prezentacji, „SEO to maraton”, dlatego nie można spodziewać się natychmiastowych wyników.

Na końcu swojej prezentacji Szymon nawiązał do ciekawego case’u, w którym serwis klienta poszybował w górę dosłownie dzień po zakończeniu umowy… bo akurat Google wdrażało duży update, który w rzeczywistości uwidocznił wielomiesięczne działania jego agencji. Także i tak bywa ;)

Tomasz Stopka: „Jak zlecić skuteczne SEO?"

Warto obejrzeć także prezentację Tomasza Stopki, a nawet odesłać do niej klienta. Tomek mówi bowiem o tym, że od jednego SEO-wca nie można wymagać wyspecjalizowaniu się we wszystkich zagadnieniach związanych z pozycjonowaniem – zaplanowania i realizacji strategii link buildingu, optymalizacji strony, zaplanowania planu contentmarketingowego łącznie z podrasowaniem zleconych treści pod kątem SEO. Do tego zaplanowania i analizy efektów innych działań marketingowych, przeszkolenia zespołu z teorii i obsługi narzędzi. Mógłby to zakończyć pytaniem „A może frytki do tego?” ;) 

Już w tych dwóch slajdach pokazał, że jeden pozycjoner zazwyczaj ma jedną do dwóch specjalizacji, ale żaden nie ogarnie dobrze wszystkich zagadnień. Każda z tych specjalizacji to osobne stanowisko, aczkolwiek każdy SEO-wiec z nieco dłuższym stażem wie, jak się pracuje jako człowiek orkiestra. Z drugiej strony, sama wiem, jak od środka wygląda praca zespołu skupionego na kilku swoich projektach, a jak – przy kilkudziesięciu klientach na osobę. Im więcej klientów, tym więcej osób w zespole i faktycznie na pewnym etapie można sobie pozwolić na pojedyncze specjalizacje i rozdzielanie pracy w inny sposób, tj. na zasadzie podziału zadań, a nie klientów. Jednak pracując tylko przy własnych stronach, zwłaszcza jeśli nie wszystkie są contentowe, nie ma nawet potrzeby poświęcania pełnego etatu tylko na treści, tylko na linki bądź tylko na analitykę. Także w tym przypadku punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Wracając do prezentacji, Tomek podważa trochę sens wysyłania przez klientów ogólnych zapytań o pozycjonowanie strony. Uważa, że powinni od razu sprecyzować swoje potrzeby i pytać konkretnie np. o audyt strony, o optymalizację treści bądź strony. Ja natomiast będę tradycjonalistką i pozostanę przy tym, że to pozycjoner/agencja SEO ma za zadanie uświadomić klientowi zakres działań i zaproponować te najlepsze. Mimo tego uważam, że poruszył dość istotny problem, a samą prezentację przeprowadził w ciekawy sposób.

 

Tak jak wspomniałam, wybór 3 najciekawszych prezentacji nie należał do łatwych. Jeśli pokusicie się o dostęp do nagrań, po tematach opisanych przeze mnie od razu przejdźcie do prezentacji Krzysztofa Marca i Eweliny Podrez-Siama. Mnie pozostaje czekać na kolejną edycję ;)