W jednym z ostatnich hangoutów John Mueller wypowiedział się na temat radzenia sobie z Pingwinem. W dużym skrócie, potwierdził on, że ze spadkami pozycji w wyniku tej aktualizacji można sobie poradzić pozyskując kolejne dobre linki (czyli mówiąc potocznie - przykrywając złe linki dobrymi), nawet jeśli nie usunie ani nie zrzeknie się tych szkodliwych. Mimo wszystko radzi, aby jednak zająć się także tymi szkodliwymi.

Cytując:

"(...) if they look at the site overall and they see that this is essentially improving, if it looks like things are headed in the right way and the important links are really good links that are recommendations by other people, then they'll be able to take that into account and modify whatever adjustment there was made with that change there on that website."

Pełna rozmowa jest dostępna na YouTube, a relację z niej (w języku angielskim) można przeczytać w serwisie Search Engine Roundtable.

Po tej informacji można wnioskować, że skoro Google analizuje ogólny profil linków, to niemałe znaczenie ma stosunek słabych i potencjalnie szkodliwych linków do tych wartościowych, które nie zostaną uznane przez wyszukiwarkę za nienaturalne. W zasadzie jest to wniosek bardzo logiczny, zgodny z tym, co większość z nas uważała już od dawna. Oznaczałoby to, że mając 2 różne strony z identycznymi linkami uznanymi przez Google za nienaturalne, ale z inną liczbą tych wartościowych, to serwis z lepszym ogólnym profilem backlinków może uniknąć kary, podczas gdy ten drugi ucierpi w wyniku aktualizacji. To z tego powodu od dawna powtarza się o Trust Ranku, który ma zapewnić bardziej stabilne pozycje i mniejsze ryzyko nałożenia kar dla tych serwisów, w których słabe linki stanowią tylko niewielki procent całości.