Po pojawieniu się kryzysu związanego z pandemią koronawirusa, jako jeden z rynków, które najbardziej ucierpią obok turystyki, ekonomiści wskazywali rynek samochodowy. Rzeczywiście tak się też stało, a zjawisko to widać nawet po zapytaniach w Google na frazy związane z leasingiem. 


Zakup samochodu to spory wydatek, a leasing to długookresowe zobowiązanie. W obecnej sytuacji, gdy przyszłość jest jedną wielką niewiadomą, wiele firm wstrzymało się z zaplanowanymi inwestycjami. 


Większość przedsiębiorców boryka się obecnie z problemami - mniejszymi bądź większymi, ale czasy są niepewne. Niektórzy nawet nie widzą światełka w tunelu i nie planują w najbliższym czasie inwestować w nowe samochody. Dlatego spadło też zainteresowanie leasingiem.  To już drugi cios w ostatnim czasie, który otrzymała branża leasingowa. Nie tak dawno bowiem  weszły w życie nowe przepisy ograniczające  kwoty odliczeń od podatku z tytuły leasingu drogich samochodów. Dodatkowo nałożono nowe obowiązki na przedsiębiorców, chcących dokonywać pełnych odliczeń, traktując samochód jako użytkowany wyłącznie do działalności gospodarczej, a nie z użytecznością mieszaną. Między innymi “jakże lubiana” przez kierowców kilometrówka.  Odliczanie czynszów leasingowych stało się ogólnie bardziej skomplikowane. Tym samym leasing stracił na atrakcyjności jako forma finansowania zakupu nowego samochodu. Jednak nie stracił wtedy aż tak zainteresowania, jak obecnie w wyniku pandemii koronawirusa i kryzysu gospodarczego.


Skutki pandemii i jej wpływ na liczbę wyszukiwań związaną z leasing można zaobserwować na wykresie odwiedzin publikacji związanej z wyborem najlepszego leasingu.


 


https://www.eit-centrum.waw.pl/najtanszy-leasing-gdzie/ 


W czasach, gdy leasing samochodów bardzo zyskał na popularności jako forma zakupu nowych aut. Głównie ze względu na korzyści polegające na odliczeniu od podatku. Pojawił się wręcz wysyp publikacji o tym jak wybrać najlepszy tani leasing, informacje w portalach finansowych, rankingi ofert leasingu itp.  Niestety banki i firmy oferujące leasing szybko wycofywały się z kampanii afiliacyjnych. Widocznie nie były dla nich wystarczająco opłacalne. Do tego zmieniły się przepisy ograniczając możliwości odliczeń podatkowych z leasingu samochodów osobowych.   Teraz koronawirus uderzył cały sektor leasingu samochodów. Dlatego nie jest to zbyt wdzięczna branża pod afiliacje. Niestety teraz ucierpiała również na najwyższym szczeblu. Firmy leasingowe działają wprawdzie często pod markami banków, ale zazwyczaj są osobnymi spółkami. Do tego dochodzą pośrednicy, doradcy, agenci, brokerzy. Także niewątpliwie  trudny okres przed nimi. Chociaż może powoli sytuacja z czasem zacznie się normować. Jednak na to przyjdzie nam jeszcze raczej poczekać.

Jak przetrwać? Co można zrobić, by temu zaradzić?

Oczywiście nie możemy oczekiwać, że rynek się nagle zmieni i z dnia na dzień wszystko wróci do normy. Jednak to nie jest tak, że ruch w tematyce leasingu całkowicie zanikł do zera. Jest po prostu mniejszy, a więc poprawiając pewne aspekty seo i sem można nieco zniwelować skutki kryzysu i spadku zainteresowania i liczby wyszukiwań fraz związanych z leasingiem samochodów.

Szybka interwencja ratunkowa

Działania z zakresu seo oczywiście wymagają czasu. Na szybko można spróbować zwiększyć ruch posiłkując się Google Ads. Niestety w branży finansowej słowa kluczowe są raczej drogie.  Poza tym w okresie kryzysu zapewne nie tylko my wpadniemy na taki pomysł. Konkurencja mając te same problemy i próbując się ratować prawdopodobnie podniesie stawki, co przełoży się  na większe koszty. Poza tym w okresie obecnego kryzysu w Google Ads można zauważyć (nie tylko w przypadku leasingu, ale również wielu innych branż) ewidentny spadek skuteczności reklam, objawiający się słabszą konwersją niż w normalnych warunkach. Mimo to dzięki rozpoczęciu lub rozszerzeniu kampanii w Google Ads poprzez zwiększenie budżetów, podniesienie stawek, dodanie nowych słów kluczowych, będziemy w stanie od razu nieco zniwelować utratę ruchu. O ile możemy sobie pozwolić na wyższe koszty niż w normalnych warunkach. Niestety nie każda firma ma taką możliwość obecnie.


Jeżeli systematycznie reklamujemy się w Google Ads, to możliwe, że załapiemy się na małą pomoc ze strony Google.  Można na przykład umówić się na telefoniczną konsultację z ekspertem Google w celu optymalizacji kampanii w obliczu kryzysu wywołanego przez koronawirusa. W umówionym terminie pracownik Google zadzwoni do nas. Warto skorzystać, bowiem mają naprawdę profesjonalną wiedzę na temat całego systemu i są w stanie podsunąć nam kilka porad, które mogą pomóc nam efektywniej wykorzystywać nasz budżet w obecnych nieco nienaturalnych warunkach.


Poza tym Google zapowiedziało pomoc małym i średnim firmom w postaci kuponów na darmową reklamę. Jednak  mają być one wysyłane tylko do firm, które systematycznie, w sposób nieprzerwany korzystają z reklamy w Google Ads.

Długofalowe działanie z zakresu SEO 

Poprawa pozycji w wyszukiwarce również może nam znacząco pomóc. Na efekty trzeba  będzie jednak poczekać. 


Od czego zacząć? Otóż od odświeżenia treści. Powszechnie wiadomo, że Google bardziej wartościuje świeży content. Nie koniecznie musimy przebudowywać cały serwis, ale warto zmodyfikować dotychczasowe teksty, tytuły, nagłówki, czy linki wewnętrzne - warto dodać nowe szczególnie jeżeli w wynikach mamy stare podstrony, które zdążyły się głęboko zakopać w strukturze całego serwisu. Kilka nowych linków wewnętrznych ze strony głównej na pewno nie zaszkodzi.


Głównym tematem wszędzie i powszechnie jest dzisiaj koronawirus - możemy podkreślić w kilku miejscach na przykład w Google Moja Firma (o ile korzystamy z wizytówki w Google Maps), że nasza firma działa normalnie lub zdalnie, że nie jest zamknięta, jak dbamy o bezpieczeństwo i zdrowie pracowników i klientów. 


Można też w niewielkim stopniu wykorzystać description i title do tego celu. Jednak w przypadku title należy być bardzo ostrożnym. Mimo, że Google po ostatnich aktualizacja w bardzo dużym stopniu interpretuje wyrażenia zawarte w title po głównych frazach i żeby się pojawiać na złożoną frazę w wynikach wyszukiwania często wystarczy, że title zawiera jej główną cześć, to jednak nadal słowa kluczowe zawarte w title mają duży wpływ na pozycję. Description ma mniejsze znaczenie i tutaj lepiej zawrzeć ewentualne istotne informacje o działaniu firmy w czasie pandemii.


Ciekawym pomysłem na wyróżnienie swojego wyniku naturalnego w serpach mogą być emotikony, jednak również ich należy używać rozważnie i z umiarem.


Breadcrumbs - często bagatelizowany element mikrodanych. Jednak od momentu gdy w wynikach mobilnych Google zaczęło wyświetlać adresy nad tytułem, warto przywiązywać do niego większą wagę i sprawdzić jak wyglądają adresy naszych podstron w wynikach wyszukiwania na urządzeniach mobilnych. Niektóre skrypty zawierają daty w adresach url podstron i bywa, że te daty pojawiają się w adresie w wynikach wyszukiwania, który teraz jest nieporównywalnie bardziej widoczny niż kiedyś. W przypadku starych podstron zapis typu 2014/02/ naprawdę nie zachęca do kliknięcia. Podobnie jak stare daty publikacji sprzed lat.


Favicon - z tego samego powodu co powyższe - w wynikach wyszukiwania na urządzeniach mobilnych favicon jest wyświetlany nad tytułem i odróżnia stronę od reszty. Warto zadbać również o ten element.


Oczywiście nie można zapomnieć o nadal najistotniejszym czynniku, czyli pozyskiwaniu mocnych linków. Szczególnie w przypadku gdy dawno tego nie robiliśmy, warto pozyskać nieco dobrych linków do starych podstron. 


Jeżeli, któraś z naszych podstron całkowicie straciła ruch, można pokusić się o dość radykalne rozwiązanie. Mianowicie stworzenie alternatywnego, nowego materiału i przeniesienie (o ile to możliwe) starych linków na nowy adres oraz dodanie nowych wartościowych linków. Przy czym takie kroki wiążące się ze zmianą adresu url podstrony bez przekierowania 301. Takich działań warto próbować w skrajnych przypadkach prawie całkowitej utraty ruchu na danej podstronie. Nowa treść pod nowym adresem będzie bardziej wartościowana przez wyszukiwarkę, ale będzie również wymagała wypozycjonowania jej na nowo, więc jest to nieco ryzykowny i przede wszystkim długotrwały zabieg. 

Afiliacja

Wiele firm leasingowych wycofała się z tej formy marketingu w momencie pojawienia się kryzysu. Ogólnie może to okazać się sporym błędem, bowiem portale, blogerzy i influencerzy nie ponoszą raczej żadnych szczególnych, dodatkowych kosztów związanych z utrzymaniem materiałów, które już wcześniej przygotowali i opublikowali. Tym samy coś tam muszą polecać, więc całą śmietankę spijają pojedyncze firmy z branży leasingu, które zostały w sieciach afiliacyjnych. Polecenia to wprawdzie nie jest najtańsza forma reklamy, ale za to bardzo skuteczna, a każdy klient jest na wagę złota w trudnych czasach.

Social media marketing

Reklamy na Facebooku i Instagramie stały się tak popularne, że teraz każdy ich próbuje. W tym przypadku jednak niekoniecznie się sprawdzą. Po pierwsze branża finansowa jest dość specyficzna i trudna w reklamowaniu w portalach społecznościowych. Po drugie Facebook i Instagram sprawdzają się  bardziej w kreowaniu popytu (pokazujemy coś fajnego i tworzymy potrzebę), a teraz jak nie ma dużego popytu, to go niestety cudownym sposobem nie wykreujemy. Dlatego lepiej skupić się na wyszukiwarce, która z kolei odpowiada na popyt istniejący, który pozostał i może go skierować właśnie na naszą stronę.


Źródła:

  1. Centrum Ekonomii i Techniki

  2. Narzędzia dla Webmasterów Google Search Console.

  3. iBiznes portal o biznesie i marketingu