Porozmawiajmy o pieniądzach. Jak duże są budżety Waszych klientów? Jak duży procent z każdej sumy na fakturze to rzeczywisty zarobek? Kiedy budżet jest przepalany na korzyść agencji i niekorzyść klienta? I w końcu – ile trzeba wydać, aby osiągnąć zamierzone efekty w działaniach SEO?

Tematy budżetów na SEO dla wielu agencji bywają drażliwe, gdyż tylko garstka z nich byłaby otwarta na to, aby zdradzić, ile pieniędzy inkasuje za swoje usługi. Warto jednakże zastanowić się nad tym, co rzeczywiście jesteśmy w stanie wykonać w określonym budżecie i jaki procent danej sumy powinien być czystym zarobkiem.

Na działania związane z SEO składa się sporo elementów. Zaczynając od najbardziej oczywistych, takich jak pensje pracowników, koszt wynajmu biura, opłaty rachunków, przez stałe opłaty za domeny, hosting, usługi doraźne specjalistów spoza stałej ekipy, po koszty obsługi i wydatki bieżące na realizację konkretnych celów – tutaj wliczyć możemy np. zakup stron pod zaplecze, copywriting, zlecanie dodatkowych grafik, jeżeli w naszym zespole nie pracuje osoba mogąca to wykonać, zlecanie usług programistycznych, jeżeli nie mamy programisty, czy obecnie coraz częściej koszt współpracy z blogerami/influencerami/bardziej wpływowymi serwisami.

5000 złotych na SEO

Budżet pięciu tysięcy złotych miesięcznie to niemało, niezależnie od tego, z czym przyszłoby nam pracować. Powstrzymajmy się na chwilę od często niczym nie podpartych ocen, jakoby za kwotę X „nie dało się nic zrobić”. W każdej kwocie „coś” możemy zrobić, ale – co jest jasne – skala działań uzależniona będzie od sumy na fakturze. 5000 złotych miesięcznie na SEO to zdecydowanie wystarczający budżet, aby wypozycjonować absolutnie każdą firmę lokalnie. Suma taka pozwala na rzetelną, długą pracę nad stroną w celu jej poprawy oraz dopieszczenia wielu elementów, także tych, które często pomija się przy mniejszych budżetach, a które wszystkie razem stanowią spory procent elementów widniejących we wszelkich raportach „na czerwono”.

Mowa tutaj przede wszystkim o składowych elementów wpływających na prędkość według narzędzia GTmetrix, szybszym ładowaniu zasobów, optymalizacji plików JS czy CSS. To także bardzo dokładna analiza linkowania wewnętrznego czy całej struktury strony. 5 tysięcy na SEO lokalne to suma niemalże niebotyczna i raczej rzadko spotykana. W tym budżecie trudno jednakże powiedzieć klientowi, że czegoś „nie da się zrobić”. Zakładając nawet, że nie mamy na podorędziu programisty, możemy takowego wynająć za 100 złotych za godzinę. Przyjmijmy, że spędzi nad stroną 3 dni. To daje nam 2400 złotych. Fakt, to prawie połowa potencjalnego zarobku, ale jeżeli zrobimy to już w pierwszym miesiącu działań, strona będzie tylko zyskiwać, a my zarabiać.

Kwota 5000 na SEO pozwala także na dość swobodną pracę z wieloma frazami ogólnopolskimi, które nie stanowią bezpośredniej konkurencji dla fraz bardzo generycznych i praktycznie niewyszukiwanych obecnie, ze względu na precyzje działanie long taili. Czy będą to usługi przemysłowe, czy usługi IT, software, duże centra medyczne czy start-upy – w tej sumie powinny osiągnąć satysfakcjonujące rezultaty. Od 5 tysięcy odjąć należy oczywiście koszt tworzenia tekstów, całą obsługę copywriterską, koszt przygotowania grafik, czasami opłaty za możliwość umieszczenia linków. Dla niektórych branż jest to również suma, która pozwoli na nawiązanie jednorazowej lub krótkiej współpracy z influencerami czy blogerami.

W wyżej wymienionym budżecie można także pokusić się o dość szerokie pozycjonowanie sklepów internetowych. Początkowo większość sumy pochłaniać będzie praca nad stroną czy linkowanie, ale w dłuższej perspektywie, doskonale zoptymalizowana strona powinna ograniczyć koszty i zwiększyć zysk.

10 000 złotych na SEO

Duża suma, którą należy bardzo umiejętnie wydawać. Łatwo tutaj o zapomnienie się
i przeznaczenie początkowo większej części na działania contentowe czy linki od blogerów. Przy takim budżecie lepiej dokładnie rozplanować działania i równomiernie rozłożyć koszty na konkretne elementy naszej pracy. 10 tysięcy złotych miesięcznie na usługi SEO to kwota, która nie jest bliska wielu firmom - tylko duże podmioty mogą pozwolić sobie na taki wydatek. Niesie to ze sobą pewną informacje – klient niemal na pewno posiada dużą i długo pracującą nad swoimi markami konkurencję.

10 000 złotych to duża suma, ale z pewnością jej część należy poświęcić na szeroko zakrojony link building czy optymalizację strony. Przy tej sumie z dużym prawdopodobieństwem możemy mówić o obsłudze sklepu internetowego, na którym praca pochłania dziesiątki godzin miesięcznie. Z taką kwotą można powalczyć o topowe lokaty dla wielu najpopularniejszych fraz – również pożyczek, tanich kredytów itd.

W tym budżecie nie powinniśmy iść w ilość, ale w jakość. Zapomnijmy o 10 tekstach na podobny temat. Stwórzmy 3-4 raporty branżowe miesięcznie, które mogą pochłonąć 2,5-3 tysiące złotych. Przygotujmy infografiki, które zyskają wiele udostępnień, poświęćmy czas na analizę kodu strony i dopieszczenie jej w każdym aspekcie. Przy tej sumie, o ile klient nie płaci za to dodatkowo, możemy bezpiecznie zamówić dobry CDN – przeciętny koszt to około 1000 zł miesięcznie.

15 000 złotych na SEO

Bardzo duża kwota na działania SEO na polskim rynku. Jeżeli klient nie posiada przy tak dużym możliwym do wydania budżecie własnych specjalistów SEO, to z pewnością wymagać będzie precyzji oraz dokładnie zaplanowanej strategii ze szczególnym uwzględnieniem konkurencji czy dotychczasowego ruchu na stronie idącego zapewne w setki tysięcy odwiedzin miesięcznie.

Mając do dyspozycji 15 000 złotych, jesteśmy w stanie przygotować duże dedykowane zaplecze (składające się np. z portali z pełnym zapleczem social media), które automatycznie będzie generować ruch wysokiej jakości contentem przede wszystkim sobie. Publikacje w takim miejscu powinny być bardzo korzystne dla efektu finalnego. Zauważalną praktyką przy tak wysokich budżetach jest budowanie zaplecza składającego się z dziesiątek stron wzajemnie powiązanych, stanowiących jednocześnie spory procent udziału „w rynku” dla internetowego rankingu w wyszukiwarce. Oznacza to, że strony będące w istocie stronami zapleczowymi, przebijają swoją pozycją strony rzeczywistych firm. Efektem korzystania z tychże stron zapleczowych jest jednak w ostatecznym rozrachunku ściągnięcie ruchu na jeden konkretny adres.

15 000 złotych to budżet, który nie pozwala na kompromisy. Tutaj możemy zainwestować
w najlepszą jakość contentu, doskonałą grafikę, przygotowanie raportów pod e-PR, przygotowanie infografik, animacji, już wspomnianego dużego dedykowanego zaplecza czy dobrych linków pochodzących od influencerów/blogerów. Wysoki budżet klienta powinien być również zieloną lampką dla zakupu niezbędnych, a wciąż dość drogich narzędzi SEO, które zapewnią szybkie i wygodne przygotowanie np. zaawansowanego audytu czy zebranie dużej ilości danych.

Jaki jest optymalny procent zarobku od wyjściowej kwoty?

Naturalnie marzeniem jest stan, w którym wystarczy korzystać z gotowych narzędzi, utartych ścieżek i korzystanie jedynie z możliwości własnego zespołu, bez konieczności dodatkowego opłacania specjalistów z zewnątrz. Niestety im większy jest budżet, tym dokładniej jest on weryfikowany, zatem powinniśmy przyjąć strategię przede wszystkim nieschodzenia poniżej założonej na początku sumy do wydania. Nawet jeżeli wydaje się, że nie ma potrzeby wydawania pieniędzy, pokusić możemy się chociażby o przygotowanie porządnej infografiki, która może być później udostępnienia i chętnie przeklejana (stanowi to doskonały potencjał na linki).

W początkowych miesiącach współpracy z klientem z dużym budżetem, spory ułamek sumy na SEO powinien być wydawany – pozwoli to obserwować stabilne wzrosty oraz przede wszystkim przygotować zawartość strony na wysokim poziomie. Im mniej pieniędzy wydajemy z założonego budżetu, tym mniejsza szansa na wymierne efekty. Chociaż sporym ułamkiem sumy na fakturze jest oczywiście czas pracy pracowników, ich wiedza oraz wykorzystywane zasoby do firmy, to nie należy zapominać o tym, że początkowe wydatki zwykle zwracają się tym szybciej, im szybciej podejmiemy inwestycje.