Dotychczas pisaliśmy o domenach z historią w kontekście ich świadomego wykorzystania, np. do budowy zaplecza. Dzisiaj będzie z nieco innej strony. Chodzi o sytuacje, w których domena została nieświadomie zakupiona jako nowa i w wyniku jej dawnej zawartości lub profilu linków, występuje problem z jej widocznością w wynikach wyszukiwania. Temat ten powinien zatem zainteresować przeciętnego właściciela strony, który nie wie, co się stało i jak sobie z taką sytuacją poradzić. Próbuje bowiem zaindeksować stronę, a nawet jeśli to się uda, to serwis ciężko jest odszukać w Google nawet na nazwę firmy - jak się później okazuje, na stronę od dawna nałożony jest filtr, albo nawet została wykluczona z indeksu za mocne "przewinienia".

Zacznijmy od tego, że lepiej zapobiegać, niż leczyć. I dotyczy to także zakupu domeny, którą warto "prześwietlić" przed jej rejestracją. W końcu to, że zakupu chcemy dokonać bezpośrednio u rejestratora, a nie na giełdzie domen nie gwarantuje, że nie trafimy na domenę "z drugiej ręki". Rejestratorzy domen nie mają interesu w informowaniu ich klientów o tym, czy domena jest rejestrowana po raz pierwszy, czy też miała już właściciela, a nawet kilku, dlatego musimy polegać na innych narzędziach. Poniżej wymienimy te najważniejsze i dostępne bezpłatnie, bo czemu przeciętny Kowalski miałby inwestować czas i pieniądze w bardziej szczegółowe narzędzia, z których korzysta seowiec, byleby tylko móc założyć stronę.

  • Wayback Machine - na tej stronie można sprawdzić historię domeny i jest to najszybszy sposób sprawdzenia domeny. Wystarczy wpisać adres strony, kliknąć "browse history", a poniżej naszym oczom ukaże się kalendarzyk z zaznaczonymi miesiącami, z których narzędzie ma zachowaną kopię. Na przykładzie domeny seostation.pl widzimy, że jej pierwsza kopia jest z 2011 r.

Historia domeny seostation.pl

Warto wejść w kilka kopii z różnych okresów i zwrócić uwagę, czy strona z pozoru wyglądała na "normalną", czy też stworzoną wyłącznie na potrzeby SEO, w szczególności jeśli emitowała dziwne linki, najczęściej niezwiązane z tematyka strony. To może sugerować korzystanie z SWLi albo giełd linków, a nawet ręczne zamieszczenie dużych ilości linków naruszających wytyczne Google i innych wyszukiwarek. Tak wyglądał fragment strony głównej SeoStation w 2011 r.:

Fragment kopii strony SeoStation

Jeśli domena nie była wcześniej wykorzystywana, nie znajdzie żadnej kopii, więc wyświetli się informacja: "Wayback Machine doesn't have that page archived.". Istnieje jednak możliwość zablokowania wyświetlania informacji o stronie w tego typu narzędziach, dlatego nie należy poprzestawać na sprawdzeniu domeny tylko w Wayback Machine;

  • DomainTools - po wpisaniu nazwy wybranej przez nas domeny zobaczymy pełne informacje na jej temat. Najważniejsza w tym momencie będzie informacja o tym, czy narzędzie ma zachowane dawne kopie - na poniższym obrazku widać informację o 8 kopiach, więc widać, że analizowana domena, którą można obecnie zakupić, posiada historię, którą należy dokładnie sprawdzić;

Kopie domeny

  • Majestic - to z kolei jedno z narzędzi do analizy linków przychodzących. Dla zupełnie nowej  domeny powinno wskazywać brak danych. Jeśli jednak narzędzie znajduje linki, w szczególności w ilościach setek lujb tysięcy domen linkujących (parametr Referring domain), lepiej zastanowić się nad wyborem innej domeny, chyba że zdecydujemy się na konsultacje z osobą biegłą w tematach SEO.

Dane o linkach przychodzących

Samodzielna analiza linków przeprowadzona przez niedoświadczoną, niespecjalizującą się w tym osobę, może przynieść kiepskie rezultaty. To, na ile skomplikowane są takie działania, potwierdzają informacje w materiale "Jak rozpoznać toksyczne linki".

Podsumowując, niezależnie od tego, gdzie rejestrujemy domenę, w pierwszej kolejności sprawdźmy ją pod kątem tego, czy dawniej była już wykorzystywana. Skutki zakupu domeny z historią mogą być naprawdę zniechęcające, a ich eliminacja może się wiązać ze sporymi kosztami. Z punktu widzenia przeciętnego Kowalskiego, często najlepszą i najwygodniejszą opcją będzie rezygnacja z podejrzanej domeny i zakup tej, w przypadku której będzie on pierwszym właścicielem.