Ostatnio na łamach naszej bazy wiedzy opublikowaliśmy 2 wpisy gościnne na temat systemów wymiany linków. Jeden będący wstępem do SWLi, a drugi opisujący rotacyjne systemy.

Nie da się ukryć, że automatyczne, masowe sposoby pozyskiwania linków (w tym właśnie SWLe) są niezgodne z wytycznymi Google. Do każdego z nas należy decyzja, czy i w jakim stopniu będzie z nich korzystał. Google od lat stara się zniechęcić pozycjonerów do stosowania systemów wymiany linków, masowego linkowania z komentarzy, profilów itp., już wielokrotnie słyszeliśmy pogłoski o "śmierci" katalogów stron, SWLi i innych popularnych źródeł linków. Mimo tego, czy tego chcemy czy nie, takie źródła są nadal skuteczne i powszechnie wykorzystywane.

Tym razem na profilu Matta Cuttsa można przeczytać o planowanych działaniach wobec polskich systemów.

Działania przeciwko polskim systemom wymiany linków

Ostatnimi czasy systematycznie dowiadywaliśmy się o karaniu zagranicznych serwisów tego typu i nawet w tej chwili - zgodnie z powyższą informacją - trwają działania skierowane przeciwko niemieckim SWLom. Matt odsyła również do wpisu na blogu Google autorstwa Karoliny Kruszyńskiej, która wiele miesięcy temu zajęła stanowisko Kaspara Szymańskiego i jest odpowiedzialna m.in. za "czystość" wyników i komunikację na polskim forum dla webmasterów.

Wracając do wypowiedzi Matta, z jednej strony nie możemy całkowicie ignorować możliwości "konkurenta" w postaci wyszukiwarki, ale z drugiej strony, sianie paniki z tym związanej może się skończyć tak, jak wspomniane wcześniej zapowiedzi "śmierci" katalogów. Z pewnością efekty aktualnie podejmowanych działań da się zauważyć i będzie o nich głośno. Jednak może skończyć się na jednorazowych działaniach i w rezultacie obrońcy SWLi po prostu zmienią nieco strategię linkowania z nich i nadal będą z powodzeniem korzystać z systemów.

Poczekajmy zatem i sprawdźmy, co czas pokaże. Będziemy wdzięczni za informowanie nas w komentarzach o tym, jak oceniacie efekty zapowiadanych tu działań. Mogą one być widoczne zarówno w ciągu kilku dni, jak i tygodni. 

Ciekawa rozmowa wywiązała się pod wpisem na Twitterze.